• Ogłoszenia

    • rafcio

      Nowa Wersja Forum   28.07.2016

      Widzisz problemy skontaktuj się z Nami: redakcja@biomist.pl

Mateusz

Użytkownicy
  • Zawartość

    41
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

-1

O Mateusz

  • Tytuł

  • Urodziny

Kontakt

  • GG
    5279684

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  1. Żona popa? Popa żona.
  2. fiolka «naczynko o wydłużonym kształcie do przechowywania lekarstw, perfum itp.»
  3. Ja też przeczytałem jedną książkę, ale szczęścia nie będę mieć xd Za rok spróbuję ponownie i trochę więcej poczytam.
  4. Brałem udział. Przeszłaś dalej, czyli musiałaś mieć ponad 80%, brawo! U mnie wyników jeszcze nie było...
  5. Tak właśnie myślałem. Żeby nie było OT, moge powiedzieć, że na biologii w mojej klasie jest za mało lekcji, które uczą biologicznie myśleć. Głównie nauczyciel wymaga regułek i znajomości praw, a często uczeń albo nie wie o czym mówi, albo nie potrafi tego wykorzystać w praktyce czy też połączyć te wiedzę z inna wiedzą. Zbyt mało uczymy się też o poszczególnych gatunkach, raczej wkładamy wszystkie do jednego wora i uczymy się cech wspólnych. Ogólnie z biologią chyba nie jest tak źle, bo wszystkiego można nauczyć się samemu i żeby cos zrozumieć nie trzebau doświadczeń. Natomiast odbiegając od tematu, z chemią jest znacznie gorzej. Oj znacznie. Jedno doświadczenie w klasie rozszerzonej i to jeszcze jakie banalne. A wielu rzeczy uczniowie nie wiedzą jak zastosować w praktyce, w jakim zawodzie się to przydaje i w ogóle podejście do ucznia wręcz debilne. Pozdrawiam. /MOD - interpunkcja! Edycja: Piszę z telefonu, zresztą chyba wiadomo o co mi chodzi. Skoro juz ingerujecie w mojego posta (ustniecie początku), moglibyście to jakoś zaznaczyć.
  6. Ostatnio czytuję ekologia.pl, tam zdarzają się ciekawe artykuły. Poza tym, na olimpiadę ekologiczną polecali czytać czasopismo "Przyroda Polski", osobiście jednak nie miałem styczności. Wczoraj skończyłem książkę Kazimierza Petrusewicza "Osobnik, gatunek, populacja", tu możesz przeczytać moją opinię: LINK. niestety książka z roku 1978. W mniejszym stopniu z ekologią można spotkać się w książce "Trucizny w naszym pożywieniu", a w dodatku także jest starsza od nas, bo z roku 1988. Jednak zawiera informacje, które można połączyć z ekologią (zresztą z ekologią można połączyć praktycznie każdą wiedzę). Link do mojej opinii tutaj.
  7. Odpowiecie mi na pytanie czemu kasujecie moje posty? Aż tak rażą was wasze błędy? No bo innego wyjścia nie widzę...
  8. Może i by nie były, ale teraz nie ma dobrej alternatywy.
  9. Widzę, że mamy oświeconych użytkowników Dodam tylko, że politycy pewnie nieźle od mafii kasy dostają za to, że nie legalizują (bo wtedy cena narkotyku spadłaby chyba ze 20krotnie). Nie zdziwię się, jeżeli politycy pozwolą posiadać parę gramów przy sobie (mam na myśli zioło), ale zakażą hodowania roślin. I kto na tym zyska najlepiej? Mafia, dilerzy, politycy
  10. Niech trwają nawet i trzy lata, ale niech uczą pożytecznych rzeczy. Ktoś chce być lekarzem - niech go uczą biologii, ktoś chce być prawnikiem - niech go uczą wosu czy historii, ktoś chce być bankierem, niech go uczą przedsiębiorczości.
  11. No ma takie założenie, niestety głupie.
  12. Wyprowadzi? No nie. To nie takie łatwe. Nie wiem, może byłeś/jesteś na takim profilu albo się tym interesujesz, ale nie każdy ma do tego głowę niestety.
  13. Nie wiem jak było kiedyś, ale domyślam się, że trudniej. Ale powiedz mi czy kiedyś było tak, że humanista, który chciał studiować np. historię, musiał mieć dobrą ocenę z fizyki? Myślę, że nie... Więc nie wiem co to za argument, że kiedyś na studia trzeba było sobie zasłużyć. Bo chyba nie fizyką. A jeśli fizyką (bo pewny nie jestem) to musiał to być głupi system. A teraz jeżeli byle humanista nie potrafi ogarnąć podstawowej fizyki, to ma pretensje do systemu, że mu drogę na studia utrudniają. Ja wcale nie mówię, że nie potrafi. Gdzie tak napisałem? Nie chodzi o to, że ktoś jest za tępy. Wg mnie, po prostu ten przedmiot nigdy mu się nie przyda. Więc jak odpowiadasz to odpowiadaj, ale na moje posty, a nie jakieś z dupy wzięte założenia. jedna godzina tygodniowo? to ma byc dobra droga? w liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM? a może zupełnie z tych przedmiotów zrezygnowac? Tak to dobra droga, jak zresztą napisałem. W liceum ogólnokształcącym jest coś takiego jak profile klasy. I większość inteligentnych uczniów zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba na przedmioty profilowe najbardziej naciskać, bo z nich będą zdawać maturę i z nimi wiążą przyszłość. Dlatego wg mnie przedmioty, które im się praktycznie nie przydadzą powinny zostać zredukowane albo znacznie ułatwione. Bo z tego co teraz widać w szkołach, na przykładzie mojej klasy mogę powiedzieć, że geografii praktycznie nikt się nie uczy, a większość robi ściągi, tak samo z innych przedmiotów.
  14. Fizyka się bardziej w zawodówce przyda na mechanika przykładowo niż humaniście po liceum ogólnokształcącym. Ktoś może chce iść do liceum, żeby lepiej zdać maturę i rozpocząć studia. Po zawodówce w ogóle matury się nie zdaje, a po technikum zdawalność przynajmniej w moim mieście jest minimalna. Słyszałem, że ma być (albo już jest) taka ustawa, która mówi, że fizyki, geografii, chemii, biologii uczeń będzie się uczył po jednej godzinie tygodniowo w tylko jednym roku. I to jest dobra droga. Oczywiście uczeń na profilu mat-geo, będzie mieć więcej geo.
  15. Co Ty bredzisz? Ja ustosunkuję się do fizyki w liceum, bo w gimnazjum są w miarę normalne rzeczy. Akurat wiedza o społeczeństwie też nie jest jakaś ważna, chociaż myślę, że ważniejsza od fizyki. Ta, fajnie. Możesz podważyć naukę polskiego? Historii? Idąc "tym tropem"... Akurat nie wiesz jakim tropem ja idę, no ale dobra. Mówisz, że fizyka pozwala nam zrozumieć otaczający nas świat. Owszem, ale w minimalnym stopniu większym, niż przyroda w podstawówce czy fizyka w gimnazjum. Człowiek traci dwie godziny tygodniowo, żeby nauczyć się jak obliczyć rzeczy, które w zwykłym życiu nigdy mu się nie przydadzą. Powiedz mi do czego przyda się zwykłemu człowiekowi fizyka? Chemia to samo, moja była dziewczyna na profilu humanistycznym uczy się chemii. Tylko po co? I zaznaczam, że mówię tutaj o liceum. Jeśli Twoim najlepszym argumentem jest "pomaga zrozumieć otaczający nas świat" to gratulacje.