Zastanawiam się, który kształt ciała (męski czy żeński) jest korzystniejszy. Wyobraźcie sobie na chwilę, że nasze mięśnie osiągają swoją siłę maksymalną przy bardzo małych rozmiarach, i że kobiety mają taką samą siłę jak my zachowując swoje proporcje. Tak więc nie biorąc pod uwagę tego, że mężczyźni są silniejsi co jeszcze dobrego wynika z naszej budowy ciała? A co dobrego z kobiecej? Nasza sylwetka jest dostosowana do tego by posiadać wielkie mieśnie ale czy to jedyny powód naszego kształtu? Np. szerokich barków? Straciłyby sens gdyby mięśnie nie musiały być duże? Wiem, że dzięki dużemu korpusowi mamy większą pojemność płuc co pozwala nam np. dłużej śpiewać na jednym wdechu a wąska miednica jest lepsza do biegania niż szeroka (choć nie wiem jak bardzo- podejrzewam, że nieznacznie). Kobiety za to są ogólnie węższe z budowy więc są w stanie się wcisnąć tam gdzie my (przez bary) się zwyczajnie nie zmieścimy (rozpatruje kobietę i mężczyzne tego samego wzrostu), mają dłuższe nogi (dłuższy krok- szybszy bieg) i z powodu szerokiej miednicy połączonej ze specyficzną budową kości nóg mają niższy środek ciężkości więc trudniej je przewrócić, lepiej utrzymują równowagę (też nie wiem o ile są w tym lepsze od nas ale podejrzewam, że z wąskimi ramionami też lepiej balansować ciałem niż z szerokimi). Moje pytanie: Jakie są jeszcze różnice tego typu pomiędzy obiema płciami ze względu na kształt ciała. Pomijam takie, rzeczy jak hormony i ich działanie na odporność i tym podobne. Chodzi o rzeczy dotyczące biegania, pływania, równowagi i tak dalej.